Archiwa tagu: Internet

Czy jest jakaś granica ingerencji pracodawcy w życie i prywatność pracownika?

Od jakiegoś czasu zaczęli znikać ludzie, z którymi niegdyś trzymałem regularny kontakt. Oczywiście, znikać ale nie fizycznie, tylko z jedynego często medium przez który ten kontakt trzymaliśmy, niekiedy przez całe lata – mianowicie z Internetu. A że kiedyś obiło mi się o uszy, że przedstawiciele jakichś określonych zawodów (przykładowo sędziowie, prokuratorzy, pracownicy banków, itd.) nie mogą posiadać publicznych kont na społecznościówkach i innych serwisach, postanowiłem sprawdzić czego komu może zabronić pracodawca. Trafiłem przez to na kilka artykułów, po lekturze których doznałem niemałego zdziwienia na pograniczu z szokiem, dowiedziawszy się jak bardzo może w życie pracownika ingerować szef.

Przykładowo:
– zakaz … Czytaj więcej “Czy jest jakaś granica ingerencji pracodawcy w życie i prywatność pracownika?”

O tym jak to pół Polski przeżyło trzęsienie ziemi w Nepalu

Ostatnio na Facebooku pojawiła się nowa funkcja, pozwalająca informować znajomych na wypadek jakichś katastrof naturalnych, konfliktów zbrojnych czy inkszych kataklizmów, że wszystko z nami w porządku i że jesteśmy cali i zdrowi. No i że mamy Internet, oczywiście. I dostęp do Facebooka!

Nie wiem jeszcze dokładnie na jakiej zasadzie to działa, ale na Facebooku w odpowiednim dziale pojawia się informacja o zdarzeniu, do której można się dopisać jako „bezpieczny”. Jest opcja „przebywam w zagrożonym rejonie” czy coś w ten deseń oraz przycisk „Oznacz jako bezpieczny”.

I wszystko byłoby pięknie, fajnie i w ogóle super, gdyby nie fakt że funkcją tą … Czytaj więcej “O tym jak to pół Polski przeżyło trzęsienie ziemi w Nepalu”

Facebookowe fejki mają się świetnie… zbyt świetnie

Od mojego ostatniego wpisu na temat facebookowych fejków minęło już trochę czasu. Przez ten okres zablokowałem na moich grupach tyle fałszywych kont, że gdybym miał je tutaj wstawiać razem z linkami do „oryginałów”, musiałbym nic innego nie robić tylko całymi dniami klikać, klikać, klikać…

Dlatego też wolę ograniczać się do raportowania takich kont i blokowania ich na grupach, oraz w miarę możliwości informować właścicieli zdjęć o tym, że ktoś je sobie przywłaszczył i teraz kolekcjonuje znajomych, aby następnie wcisnąć im jakąś płatną usługę.

Zauważyłem jednak pewną niepokojącą rzecz w systemie raportowania na Facebooku. Teraz opcje raportowania są tak skonstruowane, żeby … Czytaj więcej “Facebookowe fejki mają się świetnie… zbyt świetnie”

Samolubkowa epidemia

Od jakiegoś czasu producenci smartfonów, tabletów, fabletów, lapletów i innych -letów i gadżetów prześcigają się w pomysłach na zarobieniu na ludzkiej skłonności do narcyzmu. Standardem są już montowane w mobilnych urządzeniach przednie kamerki do zdjęć z rączki (zwanych też samostrzałami, samojebkami, samolubkami, selfszotami, itd.). Ostatnio pojawiły się też specjalne kijki do montowania na nich wspomnianych urządzeń, po to aby móc strzelić sobie słit focię z dzióbkiem i udawać, że zrobiła ją wyimaginowana partnerka… (na Dobrych Programach ktoś ostatnio wynalazł genialną nazwę dla tego przyrządu: samojebkij)

To jest jakiś chory znak naszych czasów. Cywilizacja ludzka chyba upada. Gdzie nie spojrzysz, wszędzie … Czytaj więcej “Samolubkowa epidemia”

Facebookowa moderacja bez moderacji

W dniu dzisiejszym po raz kolejny potwierdziło się, że Facebook to bardzo, naprawdę bardzo dziwne miejsce. Miejsce w Sieci, w którym niby obowiązuje jakiś regulamin, „standardy społeczności”, w którym prawo szanuje się tak bardzo, i tak dalej, i tak dalej. Okazuje się jednak, że regulamin, standardy i przepisy prawa respektowane i stosowane są bardzo wybiórczo.

Nie dalej jak kilka dni temu zgłosiłem kilka fałszywych kont, które wykorzystują zdjęcia należące do moich znajomych i kilku osób, które na tej społecznościówce „obserwuję”. Co dostałem w odpowiedzi? Profile nie zostały usunięte, bo „nie stwierdziliśmy naruszeń standardów społeczności Facebooka”. Wysłałem więc raporty jeszcze raz, … Czytaj więcej “Facebookowa moderacja bez moderacji”

Niesamowicie tajemniczy kompozytor…

Pisze właśnie drugą w swoim życiu pracę licencjacką, tym razem poświęconą włoskiej solistycznej muzyce fagotowej, wydanej w XX i XXI wieku. Ponieważ spora część opisywanych przeze mnie kompozytorów jeszcze żyje i ma się całkiem dobrze, większość informacji na ich temat czerpię ze źródeł internetowych, głównie włosko- i angielskojęzycznych.

W większości przypadków zbieranie informacji poszło gładko, udało mi się sporządzić dla celów mojej pracy mniej lub bardziej skondensowane biografie. Zdarzają się jednak kompozytorzy, o których w źródłach włoskich jest ledwo co, w innych językach – nie ma nic.

Null. Zero. Informacji niet. No, powiedzmy, prawie niet.

Jednym z kilku takich przypadków … Czytaj więcej “Niesamowicie tajemniczy kompozytor…”