Archiwum kategorii: Bez kategorii

I po wyborach…

Opis można rozszerzyć i dopisać: *żryjcie się i róbcie czystki w gronie znajomych, bo to takie „dojrzałe” i „mądre”… bo ktoś ośmielił się zbojkotować drugą turę wyborów, uznając obu kandydatów za tak samo złych, albo jak już poszedł to zagłosował nie na tego na kogo „trzeba było”… 🙂

Obserwuję zachowania ludzi po wyborach na Facebooku i po prostu przeraża mnie, w jak dużym stopniu ich życiem „rządzi” polityka. Można wręcz odnieść wrażenie, że u niektórych dominuje. Tak bardzo, że są w stanie nawet zakończyć wieloletnie przyjaźnie, widząc że druga osoba popiera „niewłaściwą” opcję polityczną, albo jest „ignorantem” bo nie popiera … Czytaj więcej “I po wyborach…”

Co mają ze sobą wspólnego Ernesto „Che” Guevara i LGBT?

Kolejny raz widzimy, do czego prowadzi ignorancja. Ale taka już naprawdę totalna i zahaczająca o zwykły debilizm.

Ernesto „Che” Guevara. Kawał skurwysyna, komunista, ludzki śmieć i dziecięca wysraczyna kubańskiej rewolucji.

Walczył z kapitalizmem – po latach trafił na koszulki jako symbol kapitalizmu.

Zsyłał do obozów koncentracyjnych osoby nieheteroseksualne – właśnie został symbolem LGBT… a to za sprawą uczestników parady równości odbywającej się niedawno w Madrycie, którzy radośnie pomalowali na pseudotęczowo (bo tęcza LGBT ma kolorów tylko sześć, a nie siedem) skrzynkę na listy, po czym na koniec umieścili na niej podobiznę wspomnianego komunistycznego srakotłuka.

Słów kilka o facebookowym wyzwaniu z wrzucaniem zdjęć z dzieciństwa

Parę dni temu skomentowałem na swoim profilu pewien nowy challenge – komentarzem, po którym ze strony niektórych znajomych przeczytałem pojawiającą się często przy tych okazjach głupią gadkę pod tytułem „jak sie niepodoba to pomin posta no jejuuu” czy „we wstawieniu pierdyliarda kurwilionów zdjęć z dzieciństwa na fejsa nie ma nic złego” (pisownia celowa). Komentarz mój do tej głupiej zabawy, potężnie karmiącej algorytmy fejsa kolejną porcją danych o użytkownikach, brzmiał następująco:

„Tak, pewnie, wrzucajcie foty z dzieciństwa, najlepiej całymi gigabajtami, niech Facebook dowiaduje się na wasz temat jeszcze więcej i jeszcze więcej…

W sumie to najbardziej mnie zadziwia, że tej kolejnej … Czytaj więcej “Słów kilka o facebookowym wyzwaniu z wrzucaniem zdjęć z dzieciństwa”

Microsofcie, znowu coś skopałeś!

W którejś wersji Windowsa 10, Microsoft wprowadził tzw. per-user services, czyli usługi uruchamiane w momencie zalogowania się użytkownika do systemu. Logujesz się – usługa powstaje i działa, wylogowujesz się – usługa znika.

Według dokumentacji na stronach Microsoftu: „te usługi działają w kontekście bezpieczeństwa konta użytkownika – zapewnia to lepsze zarządzanie zasobami aniżeli wcześniejsze podejście polegające na uruchamianiu tego typu usług w Eksploratorze, łączeniu ich z prekonfigurowanym kontem, lub jako zadania” (tłumaczę z wersji angielskiej, bowiem polskiej jakoś za Chiny Ludowe nie mogę znaleźć).
Bezpieczeństwo, no tak. Lepsze zarządzanie zasobami, no tak. Tylko że w ostatnich tygodniach coraz bardziej nabieram przekonania, … Czytaj więcej “Microsofcie, znowu coś skopałeś!”

Meteorologiczne imiona

Niż Quentin, niż Pedro, niż Rudi… podobno te nazwy można „zamówić” w jakimś niemieckim instytucie meteorologicznym. Ciekawie by było, gdyby trafił się jakiś bogaty Polak, który zechciałby nadać jakiemuś zjawisku meteorologicznemu z jednej strony polskobrzmiące a z drugiej mocno egzotyczne imię. Śmiesznie wyglądaliby tacy Niemcy czy Francuzi, usiłując wymówić nazwę Wyż Chrząszczyrzewoszysław.