Archiwum kategorii: Bez kategorii

Pisanie pracy licencjackiej późną nocą może się skończyć groźnie…

Oto jak się kończy próba pisania pracy licencjackiej późną nocą… piszę sobie coś o forach dyskusyjnych jako gatunku tekstowym (czy coś w tym guście, naturalnie wszystko po angielsku, bom kurde filolog anglista), opisując wątki na forach (threads) popełniłem w kilku miejscach literówkę i tak „thread” (wątek) zmieniło się w „threat” (groźba). A więc od dziś każde forum internetowe składa się z gróźb! Normalnie sam stalking! -,-

Jest trzynasty grudnia, trzynasta godzina, a ja kocham poniedziałki…

Już od rana dostaję wpierdol od życia. Najpierw obudziła mnie roleta, która raczyła oderwać się od okna i spaść mi na łeb. Potem, już w drodze na uczelnię, stwierdziłem, że zapomniałem drugiego śniadania. Później autobus do Sosnowca spóźnił się pół godziny, a jak już dotarłem na uczelnię, to laptop, miast się włączyć należycie, wymyślił sobie sprawdzanie dysku C:… po prostu kocham poniedziałki! :/

Jest poniedziałek, grudzień trzynasty, po 13:00… czyzyskrrrwajypyrdyl!

„Żydzi chcą zniszczyć katolicyzm polski, proszę pani!”

Gdzieś od piątku siedzę w szpitalu. Kręgosłup wołał o sprostowanie. A więc, wiadomo – gimnastyka, viofory, magnetroniki, aquavibrony i takie tam. Wszystko kończy się koło 17:20, po tej godzinie ino kolacja i czas wolny do wieczora.

No i w owym czasie wolnym postanowiłem trochę na laptopie popracować. Siedzieliśmy z koleżanką przy jednym stoliku, ja klikałem, ona cośtam sobie pisała… gdzieś koło 22:30 mnie opuściła, bo ktoś łaskawie raczył prysznic zwolnić. Zostałem więc sam. Ale po chwili przyszły dwie panie.

Jedna pielęgniarka, druga zaś pacjentka. Przyniosły ze sobą cały stos gazet. Wśród tytułów – „Dziennik Polski”, „Nasz Dziennik” i chyba wszystkie … Czytaj więcej “„Żydzi chcą zniszczyć katolicyzm polski, proszę pani!””

Cenzor na urlopie?

Połowa lipca. Gorąco! Wszyscy na urlop wyjeżdżają. Cenzorzy chyba też… bo aż się wziąłem i zdziwiłem, gdy trafiłem na stronie FN na taki oto komentarz:

” (…) grupa uczonych, prowadząca dla BBC, poszukiwania słynnego potwora z Loch Ness, doszła do wniosku, że on nie istnieje. Też znamy podobne stanowiska w sprawie UFO, życia po śmierci czy duchów. Skoro nie dało się czegoś złapać, wsadzić na odpowiednią półkę w muzeum i opisać, to tego nie ma. Po prostu. Krótko i na temat.” I to właśnie Was różni od obiektywnych badaczy. Wy nie „badacie” zjawisk niewyjaśnionych, tylko się nimi pasjonujecie. „Badanie” polega Czytaj więcej “Cenzor na urlopie?”

Klontfa autobusu linii 40

Próbując dostać się na uczelnię napotykam czasami na problem pod tytułem uciekający autobus linii 807. Zmuszony jestem więc czekać na następny – obłożony klątwą autobus linii 40…

Dlaczego klątwą? Ano dlatego, że zawsze (słownie: ZAWSZE! a może „za jakie wsze”? nevermind…), gdy jadę tym autobusem, musi, po prostu musi się wydarzyć jakieś takie „małe gówno”, które opóźni mój przyjazd na uczelnię…

A to autobusowi silnik zgaśnie, a to kierowca szarżuje tak, że podczas hamowania wszyscy stojący pasażerowie wykonują na rurach taniec go-go, a to mu się drzwi popsują (z zepsutymi otwartymi drzwiami autobus nie może ruszyć, bo system bezpieczeństwa blokuje … Czytaj więcej “Klontfa autobusu linii 40”

Ośmieszyć się, czy nie? Oto jest pytanie…

Takie filozoficzne (trudne słówko!) pytanie powinni sobie niektórzy postawić, zanim napiszą gdziekolwiek jakikolwiek komentarz.

Moderując komentarze na Paranormalium przy niektórych z nich zastanawiam się, czy aby na pewno napisali je normalni ludzie. Bo jakimże trzeba być debilem lub jak bardzo trzeba się nudzić, żeby walnąć tekściora o „spadającym Bogu” i z tego powodu „zostać niewierzącą”? Nie wspominam już o tym, że tacy „zmyślacze na siłę” w dalszej części komentarza najczęściej ujawniają brak elementarnej wiedzy na poruszony w artykule temat.

Wybrane kwiatki – the best of the best of… of kurna the bestest, do jawnogrzesznicy! – wklejam poniżej… (uwaga! zahowójem orginalnom … Czytaj więcej “Ośmieszyć się, czy nie? Oto jest pytanie…”