Archiwum kategorii: Bez kategorii

Samolubkowa epidemia

Od jakiegoś czasu producenci smartfonów, tabletów, fabletów, lapletów i innych -letów i gadżetów prześcigają się w pomysłach na zarobieniu na ludzkiej skłonności do narcyzmu. Standardem są już montowane w mobilnych urządzeniach przednie kamerki do zdjęć z rączki (zwanych też samostrzałami, samojebkami, samolubkami, selfszotami, itd.). Ostatnio pojawiły się też specjalne kijki do montowania na nich wspomnianych urządzeń, po to aby móc strzelić sobie słit focię z dzióbkiem i udawać, że zrobiła ją wyimaginowana partnerka… (na Dobrych Programach ktoś ostatnio wynalazł genialną nazwę dla tego przyrządu: samojebkij)

To jest jakiś chory znak naszych czasów. Cywilizacja ludzka chyba upada. Gdzie nie spojrzysz, wszędzie … Czytaj więcej “Samolubkowa epidemia”

Walka z Orange zakończona. And the winner is…

Właśnie dobiegła końca moja ponad czteromiesięczna walka z Orange o anulowanie niesłusznie naliczonej wysokiej kwoty na rachunku za korzystanie z mobilnego Internetu. Sprawę opisywałem szczegółowo w notkach na blogu DP oraz na tym blogu.

Jak dowiecie się z ostatniej notki, wysłałem w końcu skargę do Urzędu Komunikacji Elektronicznej, który następnie zaproponował mediację. Finał sprawy jest taki, że Orange w końcu przyznało, że kwota została naliczona niesłusznie w wyniku błędu w systemie, który nieprawidłowo staryfikował połączenie (a mówiąc dokładniej, jakimś dziwnym trafem zsumował połączenia od 27 listopada do 4 grudnia po czym wrzucił je jako jedno połączenie 4 grudnia o … Czytaj więcej “Walka z Orange zakończona. And the winner is…”

Czym się kończy wmuszanie „demokracji”

Jak zapewne wszyscy wiedzą, w dniu dzisiejszym miał miejsce atak terrorystyczny w Tunisie. Wśród zabitych są obywatele Rzeczypospolitej Polskiej. Oczywiście w mediach znów przy tej okazji rozgorzała dyskusja o tym, skąd się bierze ten cały terroryzm, jak mu zaradzić, jakie środki podjąć, i temu podobne, i tak dalej.

Jeden wniosek wydaje mi się słuszny: za eskalację terroryzmu islamskiego w ostatnich latach w głównej mierze odpowiedzialność ponosi… Zachód, a mówiąc dokładniej, chorobliwy, paranoiczny interwencjonizm państw zachodnich – przede wszystkim USA i innych krajów Sojuszu Północnoatlantyckiego – w krajach islamskich.

Gdzieś do roku 2001 ataki terrorystyczne ze strony islamistów w krajach Zachodu … Czytaj więcej “Czym się kończy wmuszanie „demokracji””

Jedzcie imbir, bo to samo zdrowie!

Bardzo, ale to naprawdę bardzo, bardzo żałuję, że dopiero gdzieś z rok temu odkryłem imbir. Jeszcze bardziej żałuję, że prawdziwy imbir – nie granulowany – odkryłem dopiero jakieś pół roku temu. W życiu nie przypuszczałbym, że taki mały korzonek może posiadać tyle drogocennych właściwości.

Właściwie po co ten wpis, mógłby ktoś zapytać. Przecież informacje o imbirze można znaleźć na dziesiątkach tysięcy stron – na Wikipedii, na stronach kucharskich, blogach, na youtube. Więc po co kolejny wpis o imbirze? Po kiego grzyba?

Otóż po prostu czuję, że muszę się podzielić pewnymi swoimi doświadczeniami z tym „magicznym” korzonkiem, który potrafi robić takie … Czytaj więcej “Jedzcie imbir, bo to samo zdrowie!”

Skuteczny sposób na pedofili

1780662_10202669114070670_6571362423007471382_n

Taki oto ciekawy obrazek wypatrzyłem chwilę temu na jednej z grup na Facebooku. Jeśli wierzyć opisowi, zdjęcie zostało wykonane gdzieś w Ameryce Południowej i przedstawia mozolny proces wymierzania kary pedofilowi gwałcącemu dzieci.

I tak sobie pomyślałem – może to rzeczywiście najskuteczniejszy sposób walki z takimi odszczepieńcami? Nie, nie kulka w łeb. Za mało kul, zbyt wielu pedofilów. Noże lepsze. Dlaczego?

Przede wszystkim, nóż można użyć wielokrotnie. Wbijesz ostrze w jednego pedofila, gwałciciela czy jakiegoś innego zboczeńca, a gdy to nieskończenie tępe stworzenie pseudoludzkie raczy wreszcie zdechnąć w męczarniach, możesz wyjąć nóż i załatwić nim kolejnego odszczepieńca.

Proces ubijania niejadalnej ludzkiej … Czytaj więcej “Skuteczny sposób na pedofili”

Pieszy ma prawa, rowerzysta obowiązki

Gdy oglądam filmiki takie jak ten powyżej, przypominają mi się moje wycieczki rowerem po mieście. Każdy wyjazd oznacza co najmniej kilka identycznych sytuacji. Jest sobie wydzielony chodnik dla pieszych i jest sobie obok niego ścieżka rowerowa. A mimo to te cioty łażą sobie po ścieżce, jak gdyby nigdy nic.

Może być oznakowane nie wiadomo jak. Czerwony kolor, namalowany rower, obok jeszcze znak drogowy że ta połowa chodnika jest dla pieszych a ta druga dla rowerzystów. Chuj śmierdzący w dupie, piesi łażą po ścieżce rowerowej i mają gdzieś, czy ktoś chce przejechać, czy nie. Nie zejdą ze ścieżki! No bo po … Czytaj więcej “Pieszy ma prawa, rowerzysta obowiązki”