„Płaca minimalna z roku na rok rośnie w dobrym tempie” – a jak ma nie rosnąć, skoro ją ustawowo podwyższacie i macie cytując klasyka „w piździe kurwa”, że przez to rośnie dramatycznie koszt utrzymania pojedynczego miejsca pracy? No i wzrost płacy minimalnej jest jednym z czynników przyczyniających się do WZROSTU CEN. Ale to akurat pisowskich imbecyli mało obchodzi, jeśli w ogóle…
„bezrobocie spada” – no super, zajebiście, szkoda tylko że spada również produktywność, szczególnie wśród osób które stwierdziły, że bardziej im się opłaca żyć z socjalu niż z normalnej pracy…
Dość fajny materiał na ten temat przygotowali w TVN:
Kawa na ławę wyłożone, czym ta zabawa się skończy. Nawiasem mówiąc, pani Emilewicz chyba właśnie nieopatrznie wkroczyła na dywanik w gabinecie karzełka kaczymordy.
Ja dzisiaj dla odmiany posłuchałem sobie „debaty” w radiowej Jedynce. I powiem szczerze, że takiego pierdolenia to w tym radiu nigdy chyba nie słyszałem. Same gówno prawdy pod tytułem 500+ i reszta rozdmuchanego socjału wcale ale to naprawdę wcale wcale nie przyczyniły się do zmniejszenia aktywności zawodowej Polaków; że niedziela niehandlowa wcale ale to wcale wcale nie przyczyniła się do upadku tysięcy małych rodzinnych sklepów i innych firm (i może jeszcze firmy nie poupadały tylko właściciele je sobie tak po prostu zamknęli, bo im się znudziło i w ogóle kto im zabroni?…); że tak drastyczne podniesienie płacy minimalnej nie spowoduje wzrostu kosztów po stronie przedsiębiorców; że mamy tak nieprawdopodobnie zajebistą sytuację gospodarczą że podniesienie płacy minimalnej jest wręcz absolutną koniecznością, itp itd tego typu durne dyrdymały.
A mały alfonsik z ogromnym ego zwany Jarosławem Kaczyńskim tylko siedzi na dupie i się śmieje, jak to udało mu się potraktować własny naród jak tanią prostytutkę i kupić poparcie milionów ludzi za ich własne pieniądze. Pieprzony karłowaty prawiczek, który wydymał miliony. A bodajeż by go jasnoszlag trafił, a im szybciej tym lepiej dla ojczyzny…