Znaleziony przypadkiem w Internecie komentarz dot. lęku zwierząt (głównie psów, ale nie tylko) przed odpalanymi w Sylwestra fajerwerkami:
„Nie rozumiem tego wyimaginowanego przez socjalistów problemu. Raz do roku ludzie postrzelają petardami, a odbija się to takim echem jakby psy miały później traumę przez resztę życia. W mieszkaniach słychać to nie głośniej niż strzelanie folii bąbelkowej.”
Komentarz oczywiście anonimowy. Wtóruje mu kolejny, też anonim, być może jeszcze durniejszy:
„ciekawe też o ile i które firmy się wzbogacą, które obsługują lasery i czy przypadkiem w tym samym czasie nie wzbogacą się znacznie politycy i propagandowcy tej mody”
Anonimowym ekspertom w dziedzinie „a co takiemu piesełowi szkodzi raz do roku ponap***dalać fajerwerkami” proponuję aby przeprowadzili – na sobie! – mały eksperyment:
– poszukajcie sobie takiego naprawdę mega głośnego nagrania odgłosu fajerwerków
– załóżcie słuchawki
– ustawcie głośność na 100%
– połóżcie się albo usiądźcie gdzieś wygodnie i zrelaksujcie
– nastawcie odtwarzacz tak żeby zaczął wam z pełną głośnością odtwarzać te odgłosy po powiedzmy 10 minutach
Wtedy być może zaznacie jednej piątej tego, co przeżywa taki pies w Sylwestra. Zasrańcy. 🙂