Oto, co się dzieje, gdy spiskowe myślenie wejdzie za mocno. Ukraińska influencerka z Mariupola prowadzi (a przynajmniej jeszcze do niedawna prowadziła) na Instagramie profil o tematyce okołociążowej. Jakieś dzbany z Polski rozpoznały ją na zdjęciach sprzed paru dni i zaczęło się na Twitterze kręcenie afery, że hurr durr wojny nie ma, to wszystko to ustawka, na Ukrainie mamy teraz drugie Sandy Hook, a na zdjęciach są sami aktorzy…
A ponieważ spiskowi debile są spiskowymi debilami i zerknięcie czy nawet wrzucenie do translatora tekstu w języku ukraińskim dalece wykracza poza zakres ich kompetencji intelektualnych, to kompletnie olali post tej dziewczyny z 24 lutego, w którym wstawiła listę schronów dostępnych w Mariupolu: https://www.instagram.com/p/CaXqIstLBgs/