2002-2009 – lata świetności Epuls.pl
2009 – nowy właściciel drastycznie zmienia wygląd serwisu, zastępując „brązowego dziadka” oprawą graficzną przypominającą wizualnie zeszyt najgorszego ucznia w klasie 😀
2010-2016 – lata powtarzania non stop na epulsowym forum, że „epuls umiera”
2017 – Epuls naprawdę umiera
Ech, Epuls. Niegdyś niezwykle popularna wśród młodzieży społecznościówka, która swego czasu funkcjonowała nawet w kilku wersjach językowych (był Epuls szwedzki, polski, potem jeszcze niemiecki, rosyjski…). Byli fajni ludzie, był klimat, były ciekawe akcje. Przez pewien czas funkcjonowało nawet epulsowe radio. Było to coś, co trzymało człowieka przy serwisie, zachęcało do korzystania z niego i do zabawy. I było fajnie.
Aż do czasu, gdy przyszedł nowy właściciel i, najwidoczniej nie mając kompletnie pomysłu na rozwój serwisu, postanowił to wszystko doprowadzić do opłakanego stanu, w jakim Epuls znalazł się obecnie. Wspomniana nowa skórka nie dość że przypominała koszmarny sen pijanego grafika, to jeszcze w wielu miejscach była niedokończona, użytkownikom wciśnięto więc niedokończony produkt, na dodatek z błędami.
Później przytrafiło się kilka potężnych awarii serwera, na tyle poważnych, że po przywróceniu serwisu do jako takiego funkcjonowania okazało się, że połowa zdjęć na profilach nie działa… i nie będzie działać. Dlaczego, Bóg jeden wie. Wygląda na to, że właściciel „epcia” postanowił mocno zaoszczędzić na backupach.
Inna awaria spowodowała skasowanie wszystkich klubów. I też, po prostu wzięły i zniknęły, razem z całą zawartością.
I tak powolutku zajebisty niegdyś Epuls przez kolejne lata sobie dogorywał. Awaria za awarią, zniknęły „e-zwierzaki”, zniknęły inne funkcje… ludzie coraz częściej przenosili się, najpierw na naszą-klasę, potem na Facebooka… a Epuls sobie wymierał.
I tak oto dotarliśmy do momentu, gdy w końcu ogłoszono datę zamknięcia.
Epuls przechodzi więc do historii jako przykład serwisu mocno zaniedbanego (XXI wiek i popularna strona internetowa z totalnie nieresponsywną skórką i bez oficjalnej apki na smartfony?), fatalnie zarządzanego, kompletnie bez pomysłu i bez liczenia się z opinią swoich użytkowników, którzy niejednokrotnie głośno protestowali przeciwko zdecydowanie zbyt drastycznym zmianom wprowadzanym przez obecnego właściciela.