Chopina wszędzie pełno… czy nie zbyt pełno?
Daliby spokój temu Chopinowi. Rozumiem, że Rok Chopinowski i dwusetna rocznica urodzin – ale do cholery, to co się teraz wyprawia, może mieć efekt odwrotny do zamierzonego.
Gdzie nie spojrzysz – Chopin. Gdzie nie posłuchasz – Chopin. Gdzie nie dotkniesz – Chopin. Chopin, Chopin, Chopin, Chopin, Chopin, Chopin, wszędzie Chopin! Na śniadanie Chopin, na obiad Chopin, na podwieczorek Chopin, a na kolację – dla odmiany – Chopin.
Przez takie ciągłe, nachalne wręcz wciskanie gdzie popadnie polonezów, mazurków i innych fryckowych akcentów, zamiast coraz bardziej ludzi zainteresować Chopinem, poprzez ciągłe wciskanie go wszędzie gdzie się da mogą sprawić, że Frycek wielu … Czytaj więcej “Chopina wszędzie pełno… czy nie zbyt pełno?”